Pomyśl zanim ochrzcisz! Informacje, porady, doświadczenia rodziców. 

Na wstępie gratuluję Ci oraz życzę wszystkiego dobrego. My z żoną również nie ochrzciliśmy córki wbrew rodzinie i znajomym. Nie daliśmy się złamać ani zastraszyć przedstawicielom sekty katolickiej. Nie ulegliśmy także presji pseudoateistów, którzy będąc naszymi znajomymi namawiali nas do ochrzczenia dziecka cyt. "dla świętego spokoju i bezpieczeństwa". Podjęliśmy wyzwanie jakim jest wychowanie wolnego człowieka choć nie zamierzamy córki odciąć całkowicie od religii - musi wiedzieć w końcu w co "wierzą" jej znajomi, rodzina itd... Mamy to wielkie szczęście, że sami wychowujemy córkę, więc nie jest narażona na wpływ religii i manipulacji. Do czasu pójścia do szkoły na tyle będzie uświadomiona, że nie będzie tak podatna na psychomanipulacje jak jej rówieśnicy, którzy wożeni są zwykle do kościółka od 2 msc życia. Ze strony katolików padały słowa że źle postepujemy, że to dziecko nosi w sobie złego ducha itd..., a zwłaszcza, że będzie prześladowane przez rówieśników. Wiemy, że sekta katolicka jest groźna i szuka nowych owieczek, ale nie boimy się jej. Co będzie to będzie, a dopóki jesteśmy w UE każdy obywatel jest równy wobec prawa Rady dla Ciebie (dla Was): - nie poddawajcie się i wychowajcie dziecko tak jak chcecie, - nie dajcie się złamać nawet jeśli wasza rodzina, znajomi, a nawet niewierzący będą oburzeni i będą was zachęcać do włączenia dziecka do grona wspólnoty kościoła (to Wasze dziecko i wy za nie odpowiadacie a oni są tylko przystawką), - łatwo jest ochrzcić dziecko ale z kościoła nie można się wypisać (apostazja to tylko ekskomunika - nie powoduje wykasowania wpisu w bazach kościelnych), więc jeśli ochrzcicie dziecko a ono nie będzie chciało być katolikiem to sprawicie mu "pamiątkę" na całe życie, - jak dobrze wychowacie dziecko to dla rówieśników "katolików" może być wzorem jak żyć nie będąc członkiem sekty.

Link