Jeśli trafiłaś/eś na tę stronę, jesteś zapewne (lub wkrótce będziesz) świeżo upieczonym rodzicem. Zastanawiasz się też zapewne, czy ochrzczenie Twego dziecka jest dobrym pomysłem. Być może jesteś osobą obojętną religijnie, jednakże rodzina wywiera na Ciebie olbrzymią presję, aby ochrzcić dziecko. Być może nie chcesz poprzez chrzest zapisywać dziecka do organizacji religijnej, której autorytet ostatnio podupada (z powodu skandali), tylko dlatego, że taka jest tradycja. Ta witryna pomoże Ci dokonać świadomego wyboru, a dowiesz się z niej, że:
- chrzest nie jest nieszkodliwy;
- dziecko bez chrztu nie spotka się z wykluczeniem i prześladowaniem;
- dziecko bez chrztu można dobrze wychować;
- z presją ze strony rodziny można sobie poradzić.
Niniejsza witryna nie jest przeznaczona dla osób o głębokiej wierze. Powstała dla osób mających wątpliwości co do celowości chrztu i szukających informacji na ten temat. Dzięki tej witrynie możesz dowiedzieć się, jak inni rodzice podchodzą do tego problemu, a dzięki Forum możesz podzielić się swoimi doświadczeniami.
Od kilku już lat wskaźnik ochrzczonych dzieci w Polsce z niewyjaśnionych przyczyn rośnie. 93,6% nowo urodzonych dzieci zostało ochrzczonych w roku 2008, w 2011 roku było to już 98,7%. Tylko czekałem aż wskaźnik ten dotrze do, zdawało by się, logicznej granicy 100% i w końcu doczekałem się. Wskaźnik nie tylko dotarł do sufitu, ale go przebił i osiągnął w roku 2013 wartość 101,3%. Bariera 100% ponownie została przekroczona w roku 2015.
Artykuł opisywał sytuację w roku 2013. Dane w tabeli i wykres zostały uaktualnione do roku 2021. Obraz, który rysuje się z tych statystyk nie zmienił się znacząco od lat. Tąpnięcie 2020 tłumaczone jest restrykcjami pandemicznymi.
W liczbach bezwzględnych jest to 369,6 tysiąca urodzeń żywych (dane GUS) vs 374,3 tysiąca udzielonych sakramentów chrztu (dane Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego). Oznacza to, że w Kościele katolickim ochrzczono wszystkie dzieci urodzone w 2013 plus jeszcze ponad 4,6 tysiąca dzieci znalezionych nie wiadomo gdzie. Od razu wyjaśniam, że nie chodzi tu o chrzty udzielone dzieciom starszym i dorosłym. Tych zgodnie z danymi samego Kościoła chrzci się co roku pomiędzy 3 a 4 tysiące (ok. 1%). Nic nie wskazuje na to, iż w 2013 do chrzcielnic ruszyła jakaś wielka grupa osób, które zamarudziły i nie zostały ochrzczone w latach poprzednich.
Jakie są negatywne skutki chrztu?
Chrzest jest w Polsce wielowiekową tradycją związaną z dominującą przez stulecia religią katolicką. Jednakże świat się zmienia, społeczeństwo się laicyzuje i wiele obojętnych religijnie rodziców w Polsce zaczynają nachodzić wątpliwości co do celowości przestrzegania tej tradycji. Jednakże targani tymi wątpliwościami rodzice zadają sobie często takie oto pytanie "Dlaczego właściwie mamy tego nie zrobić? Przecież polanie wodą główki dziecka nie zaszkodzi mu!". Pomijając już aspekt higieniczno-biologiczny (czy ktoś bada wodę w chrzcielnicach?) można wymienić kilka argumentów dowodzących, że chrzest nie jest wcale taki nieszkodliwy. Przyjrzyjmy się im po kolei.
Dlaczego rodzina tak naciska na rodziców, aby ochrzcili dziecko?
Chrzest to ważna decyzja w życiu rodziny i nowo narodzonego dziecka, wpływająca na sposób wychowania dziecka oraz funkcjonowania rodziny w świecie społecznym. Młodzi rodzice zastanawiający się nad ochrzczeniem dziecka często borykają się z wieloma wątpliwościami, wynikającymi zazwyczaj z niepewności: a co powie rodzina, sąsiedzi, czy dziecko nie będzie wyśmiewane w szkole, co na to rówieśnicy? Problem jest tym głębszym, im silniejsze są naciski ze strony środowiska zewnętrznego. Pytania: a kiedy chrzest?, budzą przerażenie w oczach rodziców, którzy po swoich przemyśleniach zaczynają zastanawiać się jak powiedzieć rodzinie, że nie zamierzają ochrzcić swego potomka.
Jak sobie radzić z argumentami przeciwko niechrzczeniu?
Decyzję o niechrzczeniu dziecka trzeba zazwyczaj jakoś zakomunikować rodzinie. W polskich warunkach rzadko się zdarza, że spotka się ona ze zrozumieniem lub tylko ze wzruszeniem ramionami. Religia katolicka wciąż dominuje w naszym kraju więc rodzina może w mniej lub bardziej stanowczy sposób zaprotestować i domagać się wpasowania w powszechnie "obowiązujący" schemat. Członkami rodziny kierują zazwyczaj dobre intencje ważnym jest więc aby spokojnie i rzeczowo razem przedyskutować problem. Taka umiejętnie przeprowadzona rozmowa może rozwiać lub złagodzić obawy i wątpliwości nawet najbardziej zaciętej babci, siostry lub wujka.
Poniżej przedstawiamy i omawiamy listę najczęstszych argumentów i wątpliwości wysuwanych przez rodzinę.
Kanon 849 Kodeksu Prawa Kanonicznego stwierdza:
Chrzest, brama sakramentów, konieczny do zbawienia przez rzeczywiste lub zamierzone przyjęcie, który uwalnia ludzi od grzechów, odradza ich jako dzieci Boże i przez upodobnienie do Chrystusa niezniszczalnym charakterem włącza ich do Kościoła, jest ważnie udzielany jedynie przez obmycie w prawdziwej wodzie z zastosowaniem koniecznej formy słownej.
Jest więc to sakrament oczyszczającym z wszelkiego grzechu, w tym pierworodnego, odrodzenia duchowego oraz włączenia do Kościoła i zjednoczenia z nim.
Polecam artykuł w Polityce z 23 czerwca 2015 autorstwa Joanny Gierak-Onoszko i Agaty Szczerbiak
W naszym chrześcijańskim kraju przybywa rodzin, które nie chrzczą dzieci. Uważają, że dzieci powinny same decydować, jak dorosną. Taka oddolna reformacja.
Ochrzczeni rodzice nieochrzczonych niemowlaków mówią o pozorach religijności, w których praktykowaniu nie widzą żadnego sensu. O tym, że przecież chrzest jest niewymazywalny, skoro nawet po apostazji nazwisko ochrzczonego pozostaje na zawsze w kościelnych księgach – a oni nie chcą podejmować takich nieodwracalnych decyzji w imieniu swoich dzieci. Deklarują, że w przyszłości pozwolą dzieciom pójść każdą drogą, w stronę każdej religii, zgodzą się na chrzest katolicki, zorganizują bierzmowanie dla wzmocnienia wiary dziecka – jeśli zgodzi się na to jako nastolatek. Ale też – że sami nauczą się obejmować drzewa albo śpiewać mantry, bo pójdą za dzieckiem do kościoła, synagogi, meczetu, na łąkę. Często mówią o własnym religijnym indywidualizmie, areligijności, akościelności.
/Cały artykuł w serwisie Polityki /
Można stwierdzić nieważność sakramentu małżeństwa, więc czy na podobnej zasadzie można postąpić z sakramentem chrztu? Wydaje się, że jest to możliwe, choć wymagało by to od rozsądnych i racjonalnych ludzi zadawania się z sądem biskupim w celu udowodnienia, że obrzęd magiczny nie zadziałał. Niewielu będzie chętnych, ale na gruncie teoretycznym to pomysł bardzo ciekawy.
W Polsce do sądów biskupich wpływa rocznie około 4 tysięcy wniosków odnośnie stwierdzenia nieważności małżeństwa z czego 2-3 tysiące kończy się pozytywnie. Powstał cały przemysł wokół tzw. "rozwodu kościelnego" i wiele kancelarii prawnych poleca swe usługi w tej dziedzinie. Najpierw należy jednak zrozumieć o czym mowa:
"Prawnicy, a także przedstawiciele Kościoła przekonują, że sformułowanie "rozwód kościelny" albo "unieważnienie małżeństwa" nie jest poprawne. Prawidłowa nazwa to "stwierdzenie nieważności małżeństwa". Na czym polega różnica?
Funkcjonowanie dziecka w szkolnych i pozaszkolnych relacjach rówieśniczych budzi w rodzicach pewne obawy odnośnie niechrzczenia dziecka. Szereg wątpliwości budzi kwestia tego, czy dziecko bez chrztu nie zostanie odrzucone przez najbliższe jemu środowisko, w którym dochodzi do wszechstronnego rozwoju społecznego oraz szeroko pojętej socjalizacji.
Z doświadczeń licznego grona rodziców nie chrzczących swych dzieci wynika, że brak chrztu nie powoduje w życiu młodego człowieka znaczących problemów w jego funkcjonowaniu w szkolnych i pozaszkolnych relacjach rówieśniczych.
© 2024 FavThemes